Małgorzata Jojnowicz – Malarstwo
Termin wystawy: 8 grudnia 2017- 8 stycznia 2018
Miejsce: Galeria 8 piętro, Wrocław
„Błękit jest kolorem, który chętnie/ obiecuje wielkie wydarzenia,/ a potem już tylko czeka, czeka” – przypominam sobie wiersz Adama Zagajewskiego, wpatrzona w świat nieregularnych czworoboków, którymi Małgorzata Jojnowicz wypełnia swoje płótna. Staw „Błękitka” z wertykalnych i horyzontalnych, geometrycznych form, jakby ta elementarna konstrukcja najlepiej oddawała jeden z czterech żywiołów/elementów. Etymologia, cudowna gra. Element czyli podstawowy składnik. Matematycznie – nieskończenie mała część wielkości geometrycznej lub matematycznej. Element z tej perspektywy to ład i spokój, ale jako żywioł – coś burzliwego, nie dającego się okiełznać. Więc Małgosia po prostu wydobywa na światło dzienne walkę przeciwieństw, podstawowy algorytm wszechświata. „Porządek z chaosu” – mówi mi – „to chciałabym pokazać”. Buduje obrazy jak gdyby nadal było to projektowanie wnętrz, jej macierzysty kierunek. Więc i woda poddaje się tej zasadzie. I naturalnie „Oczekiwanie”. Stan niepewności, z towarzyszącymi mu uczuciami lęku i ekscytacji, gonitwę pytań – na razie bez odpowiedzi, i pragnień – na razie niespełnionych, najlepiej oddaje podszyty karminem, palisandrowy mrok prostokąta w centralnej części obrazu, gorący, pełen napięcia. Czy to drzwi, które zaraz się otworzą, czy może właśnie się zamknęły? A może okno z mrokiem burzy na zewnątrz? Burzy uczuć? Ciemność, wchłaniająca skoncentrowane spojrzenie wyczekującego. I kim on jest ów ktoś, którego chronią odcienie błękitu, „obiecujące wielkie wydarzenia,/ a potem już tylko czekające”, czekające, nerwowo zderzone z pasami czerwieni i zieleni? Olej. Ale tu nakładany tak, że stał się lekko przezierny, oscyluje ku akrylowi, też używanemu przez malarkę, a nawet ku akwareli. „Penetruję to samo” – opowiada Małgosia. Wciąż czworoboki, mandale, czakry. Jakby geometria i rytm kształtów prowadziły malarkę do tego jedynego, doskonałego układu form. I znów błękit, jak w cyklu „Reaktywacja”, gdzie zdaje się on na płótnach pienić w różnych odcieniach, jak w wystawie „Istota koloru”, gdzie symetryczne, nie sugerujące żadnych zdarzeń kształty mają w końcu ujawnić tajemnicę. (Monika Braun – fragment recenzji do katalogu „IX Park sztuki – Zamek Kliczków”)
Zdjęcia: Krystyna Szczepaniak
Więcej o artyście: Małgorzata Jojnowicz
Kliknij tu, aby obejrzeć wernisaż