wyszukiwanie zaawansowane

Kulesza Maria – Szkło unikatowe

Aleksandrowicz Monika – Zbiory rozmyte

Rozpondek K.: Pamięci M. Kasperskiego

Ostoja-Ostaszewski Marek ‒ Malarstwo

17 kwietnia – 22 maja 2015. BWA Jelenia Góra, ul. Długa 1. W sztuce pragnę wyrazić piękno metafizyczne. Sposób, w jaki je przedstawiam, jest wyrazem wewnętrznej konieczności. Ten niewyrażalny imperatyw towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa jak daleki czysty ton pradawnej muzyki, jak nie całkiem zatarte wspomnienie dawno temu utraconej, świetlistej, pełnej koloru praojczyzny i jaśniejących istotM. Ostoja-Ostaszewski.

Wernisaż

Marek Ostoja-Ostaszewski nie tyle tworzy arcydzieła nie jest to nadużyciem określenia – dla "wtajemniczonych", co odsłania sferę sacrum w realnym złączeniu wszechświata z boskością tkwiącą w człowieku, a to w obcowaniu, emanuje na całobyt, nie wymagając od odbiorcy teoretyzowania. To wyjaśnia, dlaczego do tej pory te dokonania były pomijane przez "znawców sztuki współczesnej", którzy nie potrafili nawet odnotować tych dokonań! Te dokonania potwierdzają to, że uświęcenie życia nie jest "pragnieniem czy ideałem", lecz bezwzględną powinnością człowieka, zatraconą w ostatnim stuleciu w zachodniej przestrzeni Sztuk Pięknych. Powiedzmy w uczciwości: nie w zupełności i nie "na zawsze". Rzeczywiste malarstwo znalazło się poza zasięgiem opisu w środkach masowego przekazu. Fałszowanie dokonań sztuk pięknych w całej rozciągłości zaczyna się już przesilać, nie wywołuje już wrażenia na społeczeństwie. Obrazy z cyklu "Eschaton" i "Lux Aeterna" dowodzą niestrudzonego w człowieku, niewyrażalnego w słowie, choćby artysta miał na swej drodze tworzenia paść albo narazić się na drwiny cyników, (którzy niczego nie są w stanie dokonać!) konsekwentnego, choć współcześnie zapomnianego w naszej stechnicyzowanej cywilizacji, dążenia ku odzyskaniu dopiero w rozwiniętej Jaźni odczuwania Wiecznego Światła. Trawestując myśl Bô Yin Râ: obrazy Marka Ostoja-Ostaszewskiego są znów "Świątynią w Królestwie Sztuki", wzniesioną ze światła myśli człowieka pozostającego w splocie, unii z prawami Stwórcy. Można się wobec jego dzieł czuć bezradnym analfabetą, mimo posiadania tytułów "uczonego", który jednak – i tu jest też radość współobcowania zapewniona przez twórcę! – powoli będzie się uczyć czytania własną Jaźnią wkraczania w inne wymiary świata, intuicyjnego odczuwania stającej się Tajemnicy Życia, spowijającej blaskiem, Światłem, będącym zasłoną Oblicza Przed-Wiecznego. To malarstwo potwierdza starą i genialną myśl, że w niewyobrażalnych sprawach można się posługiwać pierwej tylko zobrazowaniem stanów duchowych. Tajemnicy nie poznaje się drogą intelektualną, lecz doznaje w przeżyciachMarianna Bocian.

Zdjęcia pochodzą ze strony: BWA Jelenia Góra

Strona artysty: marekostaszewski.com