Łubowicz Elżbieta - Litera i sens
W działaniach Moniki Aleksandrowicz wydają się istnieć dwa zupełnie różne, niepowiązane ze sobą wątki. Jeden - to zainteresowanie literą oraz jej graficznym zapisem. Drugi - fascynacja prasłowiańską mitologią i staropolskim językiem. W jej pracach można więc zobaczyć czysto formalne, wizualno-graficzne operacje na glifach (elementach graficznego zapisu litery) oraz tajemnicze reliefy, wykonane z użyciem naturalnego, sensualnego materiału, jakim jest wosk. Z jednej strony - gry graficzne oparte na możliwościach nowoczesnego projektowania komputerowego oraz animacji poklatkowej; z drugiej - powrót do głębokiej, prehistorycznej przeszłości.
Dopiero kiedy zacznie się drążyć sens tych prac, staje się widoczne, iż oba te wątki łączą się ze sobą na swoim głębokim poziomie.
W Wariacjach biograficznych tekst dotyczący osobistej historii życia zostaje nałożony warstwami sam na siebie, tworząc nieczytelny już palimpsest, który sprawia wrażenie czysto dekoracyjnego ornamentu. Ale tekst tam JEST, ukryty pod formą pozornie bez znaczenia. To, co wydaje się nie mieć żadnego sensu, może w istocie być zaszyfrowanym tekstem, przekazem, którego nie potrafimy odczytać - zdają się mówić te czarno-białe, wyrafinowane w formie fryzy. W Glyphografiach formy dwóch połączony ze sobą liter, „C” i „D”, wpisane w ścisły geometryczny porządek złączonych ze sobą kół, ujawniają nieskończone wręcz możliwości przekształcania się i tworzenia coraz to nowych form. Wydają się żyć tajemnym życiem w swojej odrębnej, niedostępnej nam rzeczywistości.
Księga zawierająca staropolskie słowa określające relacje rodzinnego pokrewieństwa, dzisiaj już w większości zapomniane, odsłania tym najprostszym katalogiem słów bogactwo zapomnianego już świata międzyludzkiego plemiennego bytowania. Abstrakcyjny portret Swarożyca, prasłowiańskiego boga domowego ogniska, zrobiła Monika Aleksandrowicz ze szklanych kuleczek przyklejonych do podłoża woskiem i ułożonych w wypukły, nieregularny, kolisty kształt. Może to być daleka reminiscencja kuli Słońca z buzującymi w jego wnętrzu turbulencjami płonącego wodoru (Swarożyc to syn boga Słońca, Swaroga), przeniesiona wraz ze swoją symboliką na mandaliczny krąg rodzinny: kruchy i miękki (szkło i wosk), ale jednocześnie silny skupionym do wewnątrz kształtem.
Prace oparte na graficznym zapisie litery, słowa czy tekstu pod swoim zredukowanym, technicznym kształtem ujawniają istnienie nieznanych znaczeń i bytów. Ten sam przekaz obecny był w prasłowiańskich mitach, odnajdujących ukryty sens w otaczających człowieka obiektach: górach, rzekach, drzewach, ziołach, ofiarnym wosku… Zarówno więc poprzez nowoczesne możliwości techniczne działań na różnych formach, jak i poprzez sięgniecie do pradawnych wierzeń odkrywamy to samo: rzeczywistość, która do nas mówi, jeśli umiemy ją czytać. Dwa odrębne wątki prac Moniki Aleksandrowicz okazują się więc ze sobą powiązane.
Tematem tej wystawy jest litera, słowo, pismo, tekst, a także wszelki znak w symbolicznym i metaforycznym znaczeniu wiedzy, wtajemniczenia. W tym polu znaczeniowym przyszłość technicznej cywilizacji i głęboka przeszłość prasłowiańskich wyobrażeń łączą się ze sobą w teraźniejszości. Spina je postać człowieka, który, niezależnie od cywilizacji, w jakiej się znajduje, niezmiennie poszukuje sensu pod powierzchnią świata - próbuje odczytać pismo, które jest ukrytą u podstaw myślą, projektem, jego fundamentem.
Łubowicz Elżbieta, 20 października 2010
Źródło: www.23.sitka.pl