wyszukiwanie zaawansowane

Kulesza Maria – Szkło unikatowe

Aleksandrowicz Monika – Zbiory rozmyte

Rozpondek K.: Pamięci M. Kasperskiego

Kania Anna - Jerzy Kapłański

Anna Kania

50 lat malarstwa Jerzego Kapłańskiego

W swej twórczości Jerzy Kapłański odwołuje się do szeroko rozumianego malarstwa tradycyjnego, które opiera się przede wszystkim na naśladownictwie natury. Jednak w tej mimetycznej koncepcji pojawiają się również tematy wyraźnie zmysłowe, naznaczone indywidualnym podejściem do danego motywu, włącznie z wprowadzeniem charakterystycznych dla tego artysty cech w prezentowaniu pejzażu oraz martwej natury, a szczególnie postaci (np. wydłużone ciała). Jest to malarstwo rozpoznawalne w swojej, określonej konwencją twórczości minionej, pewnej manierze, która służy przesunięciu akcentów z prostego naśladownictwa rzeczywistości w stronę jej interpretacji psychologicznej. Kapłański maluje bowiem obrazy z pasją, z gwałtownością gestu - co uzasadnione jest jego osobistą ekspresją widzenia, choć nie są to obrazy stricte ekspresjonistyczne. Realizm przedstawiania jest tu budowany na głębi przeżyć psychicznych i spontanicznych kontaktach z modelami obrazów. Widać to wyraźnie w portretach osób mu bliskich, chyba najlepszych z ostatnich realizacji. Wykonuje je w swoim najbliższym otoczeniu, a jako modeli do przedstawień indywidualnych i licznych scen zbiorowych zaprasza najczęściej znajomych oraz mieszkańców z sąsiedztwa. Tworzy w tym zakresie i sceny religijne i okolicznościowe, gdzie zawsze stara się dotrzeć, poprzez dosadność wizerunkową ciała, do wnętrza przedstawianej postaci. Bliżej jest mu więc do artystów z minionych epok: renesansu, szczególnie baroku czy dziewiętnastowiecznego realizmu i symbolizmu. Jak sam powiedział w jednym z wywiadów: „Chodzi o posłużenie się językiem form, które znamy już od wieków, a które przemawiają najpełniej. Stosowali je ci, których dziś uważamy za mistrzów, po co więc szukać nowych środków ekspresji?1”. Nie odżegnuje się on zatem od inspiracji dziełami dawnych malarzy: Rembrandta, Rubensa, Goyi, Vélazqueza, a także Malczewskiego czy Rodakowskiego. Choć w jego najnowszych pracach coraz częściej pojawiają się także odniesienia do ekspresjonizmu, m.in. do van Gogha.

Charakterystyczną dla artysty techniką jest olej na płótnie, zaś jego realizacje osiągają najczęściej wielkie formaty, co sprzyja ich zintensyfikowanemu odbiorowi. Na wystawie można zauważyć bogatą i zróżnicowaną stylistykę prac; jest to zbiór obejmujący reprezentację z prawie całej dotychczasowej twórczości, od najstarszych obrazów, malowanych jeszcze w czasach liceum plastycznego, do najnowszych z roku 2014, w sumie ponad osiemdziesiąt obrazów. Najstarszym płótnem pokazanym na wystawie i jedną z pierwszych znanych, prac Jerzego Kapłańskiego - wówczas 16 letniego ucznia wrocławskiego PLSP, jest Portret ojca  (1965), w rok po którym powstał obraz Dzieci pijaka (1966). Są to bardzo ważne prace, ponieważ zaczynał on wtedy swoją edukację pod opieką profesora Stanisława Kukli, wspierającego go w planach malowania w stylu realistycznym. W tamtych czasach podejście takie nie było „modne”, a wręcz zostało zdominowane przez realizacje z obszaru abstrakcjonizmu i nieco później - konceptualizmu. Jako asystent swojego mistrza, Kapłański miał dostęp do jego pracowni i mógł przez to czerpać z jego doświadczenia2. Drugim ważnym dla niego nauczycielem był również realista, profesor Zbigniew Karpiński, do którego pracowni we wrocławskiej PWSP, trafił Jerzy Kapłański w 1968 roku. Malował wtedy martwe natury, pejzaże, kwiaty i sceny biblijne, ale także portrety, m.in. znajdujący się na wystawie bardzo ciekawy wizerunek profesora Z. Karpińskiego. Namalowany z rozmachem, przypominającym dynamiczne malarstwo van Gogha z grubymi, wijącymi się pociągnięciami pędzla w tle i masywnie, ekspresyjnie potraktowaną postacią.

Portrety znajdujące się na wystawie mają różnorodny charakter, co dobrze zobrazowała mająca miejsce w 2000 roku wystawa w Starym Ratuszu w Muzeum Miejskim Wrocławia, której towarzyszył katalog. Specyfikę portretów malowanych przez Kapłańskiego opisał w nim Jan J. Trzynadlowski3. Na obecnej wystawie oprócz znanych już widzom, znajdują się także najnowsze, w większości z 2014 roku. Prezentują one bardzo interesującą odmianę w traktowaniu przez malarza wizerunków osób. Unikający wcześniej żywych odcieni zieleni i czerwieni artysta, wręcz nadużywa ich w swoich nowych kompozycjach. Maluje śmiałymi pociągnięciami pędzla, odważnie i szybko kreując portrety, najczęściej anonimowych dla odbiorcy postaci: Portret w czerwieni, Portret adwokata czy Portret starszej kobiety są doskonałymi przykładami tej nowej odsłony malarstwa Jerzego Kapłańskiego. Powrócił on tutaj do, porzuconego na długi czas, zainteresowania ekspresjonizmem, w tym przypadku kojarzącym się z malarstwem grupy Die Brücke. Artysta dał tutaj upust swoim emocjom i wyobraźni, porzucając widoczną jeszcze w portretach z 2013 roku stylistykę (namalowane realistycznie obrazy, w uspokojonej, stonowanej kolorystyce brązów i zieleni). Dominująca do tej pory w przypadku portretów tego artysty - maniera oparta na fascynacji mrocznymi zestawieniami barw (swoiste „sosy” typu monachijskiego) - bywa obecna także w licznych dotychczasowych autoportretach. Upozowanie postaci, nakrycia głowy, rodzaj światłocienia - świadczą o niezmienności od lat. Cykl Autoportretów w turbanach jest tego dowodem; jest on prezentowany na wystawie w zmultiplikowanej kompozycji, która nota bene kojarzyć się może widzom z kompozycją i kolorystyką średniowiecznej nastawy ołtarzowej.

Warto przyjrzeć się również innym obrazom Kapłańskiego, szczególnie tym, które zrealizował w ostatnim czasie, co zbiegło się z jego jubileuszową wystawą. Cykl „Okrucieństwa wojny”, namalowany według obrazów Francesco Goyi, to zarówno portrety jak i sceny zbiorowe. Są to interesujące pod względem malarskim prace, utrzymane w ciemnej kolorystyce, z której wyłaniają się pojedyncze postacie lub tłum. Obraz bez tytułu, największy z prezentowanych na ekspozycji, namalował artysta pod wpływem ostatnich wydarzeń mających miejsce na Ukrainie. Również tutaj ich stylistyka jest odmienna od charakterystycznych dla niego płócien malowanych w sposób naturalistyczny.

Pod względem formy, faktury, koloru i kompozycji, malarstwo tego artysty zmienia się w zależności od pewnych okoliczności jego powstawania. Czasami jest to obraz namalowany precyzyjnie, z dbałością o szczegóły, jak u holenderskich mistrzów, przedstawiający postać lub martwą naturę; czasami przeciwnie – wykreowany grubo kładzioną farbą, szerokimi, szybkimi pociągnięciami pędzla – ekspresyjny pejzaż lub portret. Kapłański maluje opierając się na określonej w danym momencie, zawężonej palecie barw: często jest to ciemna, sprowadzona do oliwkowej tonacja płócien, by innym razem posłużyć się żywymi odcieniami czerwieni, zieleni i żółci – widocznymi w najnowszych portretach. Jednak mimo prezentowanych zróżnicowań, zawsze w tych obrazach obecny jest charakterystyczny, indywidualny, wypracowany przez Kapłańskiego własny styl.

Tematyka i rozwiązania formalne występujące w pracach artysty, pojawiają się w określonym czasie i powracają w kolejnych cyklach, w następujących po sobie okresach. Tak jest w przypadku bardzo interesującego cyklu obrazów Okrucieństwa wojny, którego przykładem jest zarówno obraz Głód z 1989 roku, jak również Procesja z 2014 roku. Warto dodać, że wiele z obrazów Jerzego Kapłańskiego prezentowanych na obecnej wystawie w Pałacu Królewskim Muzeum Miejskiego Wrocławia, można zobaczyć po raz pierwszy.

Zdjęcia: Tomasz Gąsior

Przypisy

1. J. Kapłański w: Jerzy Kapłański. Ciągła odsłona, kat. wyst. w Muzeum Archidiecezjalnym, Wrocław 2004, s. 14.

2. Z. Frąckiewicz, Nie tylko portret [w:] Jerzy Kapłański. Wrocławianie 2000, kat. wyst. w Muzeum Miejskim Wrocławia, Wrocław 2000, s. 8.

3. J.J. Trzynadlowski, Malarz przede wszystkim, ibidem, s. 12-15; S. Pasternak, Jerzy Kapłański, Nieflamandzkie martwe natury. Jerzy Teper, Chopin w Nohant, kat. wyst. w Centrum Polskim Ignacy Jan Paderewski, Bruksela 2012; M. Bocian, Jerzy Kapłański. Malarstwo, kat. wyst. w Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej, Środa Śląska 1999.