Józefowski Eugeniusz - Maria Kulesza
Maria Kulesza - powściągliwość, konsekwencja i praca
Transparentne torsy zbudowane z warstw szkła o nieskazitelnej przestrzeni wewnętrznej, pozbawionej treści narracyjnej. Czyżby przejrzyste czyste umysły, zatopione w bezczasowości? A ponad nimi nakrycia głowy czy kipiące myśli?
Król Midas
Wiele osób umiejscawia centrum aktywności człowieka w głowie. Dziecko nie traktuje jej tylko jako miejsce umysłu. Początek przedstawiania przez dziecko istoty ludzkiej to głowonóg. Głowa to wszystko, co najważniejsze. Centrum postrzegania i interpretowania świata, zmysłów smaku, zapachu, wzroku czy słuchu. U Marii zainteresowanie głową przyjęło wymiar ponadzmysłowy i ponadpersonalny.
Kim jest właściciel głowy? Jego początkowa anonimowa fizyczność nie udzielała odpowiedzi. Czasem pomagał tytuł, np. Nieznana księżniczka, Książę, Śniący za dnia. Maria nazwała te rzeźby portretami metafizycznymi. Są dekoracyjne i majestatyczne. To właśnie takie prace wyznaczają jej autonomiczną drogę. Później pojawiły się dwa torsy o tytule Midas. To już zdecydowane odwołanie do mitologii. Nakrycie głowy z różnorodnych krążków - imponującej wielkości monet. Kołnierzyki lub inne fragmenty ubioru to wymarzone dolary. Po kilku następnych latach w szklanych obiektach Marii pojawiły się matowe znaki wypiaskowane na kolejnych warstwach. Czasem były to zapisy z perforowanych kart do komputerów, fragment układu scalonego, banknot. Szklany portret nr 14 miał wyłaniający się z czaszki zapis nutowy. Tytuły prac, na przykład Informatyk, naprowadzały nas na nowe interpretacje tych z pozoru anonimowych postaci, ujawniając także poczucie humoru autorki.
W ostatnim czasie pojawiły się przedstawienia nagiej kobiety. Cybernimfa jest przykładem nowego obrazowania. Podobnie jak poprzednie obiekty, nie ma zewnętrznych cech identyfikacyjnych. W jej wnętrzu znajduje się misterny plan powiększonego układu scalonego.
Cybernimfa
Maria sprawia wrażenie nieśpieszącej się osoby. Jej wewnętrzny rytm pracy i myślenia dyktuje własny sposób postępowania z tworzywem. Ograniczenia, wynikające ze stosowanej techniki, decydują o długim czasie powstawania prac. Żmudne i pracochłonne, wielogodzinne szlifowanie centymetrowych krawędzi kawałków szyby nie jest ekscytującym sposobem spędzania wolnego czasu, ale gdy widzi się końcowy rezultat...
Kontakt z Marią jest przyjemnością obcowania z kimś skromnym, rzetelnym, traktującym swoją aktywność twórczą prawdziwie. Należy do twórców zawierzających milczącemu w swej naturze wizualizmowi. Nie epatuje nadmiarem środków.
Zajmuje się także sztuką użytkową. Kolekcja szklanych lamp, statuetki, stanowiących nagrody im. Agnieszki Osieckiej dla laureatów Przeglądów Piosenki Aktorskiej czy witraże w kilku kaplicach/świątyniach świadczą o jej zawodowych możliwościach i różnorodności warsztatu, który coraz śmielej się rozbudowuje. Dzięki temu mógł nastąpić powrót do przedstawień fikcyjnych map i tym samym zapisów wyimaginowanych podróży, obecnych już w pracy dyplomowej, tyle że w formie grafik.
Maria napisała kiedyś: Teraz wszystkie mapy są już narysowane i tajemnicy poszukujemy w rejonach niewidzialnych. Myślę, że może to być istotna wskazówka. Jeśli identyfikuje sztukę z duchowo zobaczoną rzeczywistością, to życzę jej ciągłego przekraczania horyzontów, określonych przez dzisiejsze mapy.
Józefowski Eugeniusz
jozefowski.com.pl
Czytaj również