Okoń Waldemar – Zabawki, które mówią
Sztukę od wieków dręczy pytanie, kim tak naprawdę jest lalka i jakie kalekie istnienie sobą uosabia? Czy jest naszym nieudanym sobowtórem, czy może kimś, kto niesie w sobie nie do końca rozpoznaną tajemnicę, której nie potrafimy odczytać.
Lalki tylko pozornie służą do zabawy. Tak naprawdę – są odbiciem naszych często perwersyjnych marzeń lub nigdy niewyrażonych tęsknot o bardziej szczęśliwym niż w rzeczywistości życiu. Lalki mieszkają w Arkadii, z której nie mogą uciec, są tam zamknięte jak dzikie zwierzęta w niewidzialnych klatkach i tylko czasami podnoszą swoje sztuczne powieki, aby się nam uważnie przyjrzeć, kiedy przypadkiem zabłąkamy się w ich krainie. Trzeba na nie uważać. Zepsute i skrzywdzone potrafią zabić, można je jednak spróbować oswoić, wynosząc na strych lub sprzedając na pełnych przepychu aukcjach sztuki.
Lalki na obrazach Natalii O. nie mówią swoimi słowami, stąd komiksowe dymki i pozór często lekko obscenicznej wypowiedzi. Słowa są zaczerpnięto ze sloganów reklamowych, z książeczek do nauki języka angielskiego, z opakowań zabawek. Bohaterowie komiksów też przecież są lalkami, które nagle dostały drugie życie, przeżywają przygody, kochają, walczą i szczęśliwie prawie nigdy nie umierają. Trwają na posterunku, aby nas ratować przed złymi mocami, lub po prostu starają się wywalczyć swoje miejsce na ziemi. W tym świecie wszystko jest możliwe. Marynarz Popeye zyskuje nadludzką moc dzięki szpinakowi, małe lolitki wodzą na pokuszenie, ale nigdy nikogo ostatecznie nie krzywdzą, Kaczor Donald i Kot Felix stają bohaterami pop-kultury, Superman ubiera w śmieszną pelerynkę, a metalowi kosmonauci oraz nurkowie wybierają się na podbój niezdobytego przez nikogo Kosmosu lub dna oceanu. Króluje temu towarzystwu nieśmiertelna Myszka Miki, która tak naprawdę jest Myszkiem i tylko przez nieporozumienie, wynikające z charakteru języka polskiego, zyskała u nas płeć żeńską, nie zawsze przystającą do jej awanturniczych i bohaterskich zachowań. Nie wiemy jedynie, dlaczego Myszkę ktoś nakręca ukrywanym starannie kluczykiem i kto porusza tą menażerią.
Być może, jest to Artystka wyczulona na timbre naszego sztucznego i konsumpcyjnego świata, być może jednak Jej udział w tej zabawie nie jest już konieczny, ponieważ bohaterowie stworzonych przez Nią malarskich dramatów żyją jakby osobnym życiem, na przypominających pustynię, nieskończonych, białych płaszczyznach. Barwna forma wyodrębniająca się wyraźnie z tła, pozwala na uważne przyjrzenie się komiksowym personom, uwikłanym w małe konflikty i słowne utarczki. Odrobina groteski i ironii sprawia, że obrazy zaludnione przez anarchizujących, ale sympatycznych freaków powracają jak bumerang, kontynuując, zapoczątkowany przez Natalię O. na jej poprzedniej wystawie, poświęconej „Mutacjom milczącym”, temat „świata na opak”, opanowanego przez żywioł nieustannej zabawy i tańca na cywilizacyjnym śmietniku.
Bawmy się zatem razem z Natalią O., bowiem ci, którzy się bawią, nie grzeszą i do nich będzie należało Królestwo Fantazjany, atakowane, jak wiemy, nieustannie przez ponurą, pracowitą i najczęściej pozbawioną zabawek Nicość.
Waldemar Okoń, 11 stycznia 2020
Tekst towarzyszy wystawie Toys'Voice Natalii Okoń-Rudnickiej
11 stycznia – 5 lutego 2020, Mia Art Gallery, Wrocław, pl. Solny 11